Son

wtorek, 16 grudnia 2014

Rozdział 31 - Ponowne zatracenie siebie Cz. 2

Tamtej nocy nie spałam z Harrym. Po tym, co wydawało się wiecznością, wspięłam się po schodach do swojego pokoju. Odrzuciłam kołdrę, która przez dłuższy okres nie była używana, i pozwoliłam swojemu ciału zatopić się w wygodnym materacu. Harry nie protestował ani nie kwestionował mojego wyboru. Tylko wszedł do pokoju, pocałował moje czoło i opuścił go bez słowa.
Kiedy w ciągu kilku minut nie potrafiłam zasnąć, zaczynałam żałować swojej decyzji, że nie poszłam z nim spać. Stwierdziłam, że błędem było spanie samemu, bo leżąc w ciemności, nie było nic, co powstrzymałoby mój umysł od nieustannego myślenia. Myślałam i myślałam, i myślałam nad tym, czego się dzisiaj dowiedziałam. Blokada w moim umyśle była zużyta, zmęczona, zardzewiała i zagrzybiała od nadmiernej pracy.
Rozmyślałam nad wszystkim. Myślałam o wszystkich możliwych rzeczach, które mogły mnie martwić. Każda możliwa rzecz, która sprawiła moją udrękę, każda możliwa rzecz, której się dzisiaj dowiedziałam.
Nie byłam świadoma, ile tak leżałam, bezwładnie i bez życia, rozpaczliwie pragnąc zapaść w sen, który nie chciał nadejść. Ale w końcu z grymasem wyrytym na twarzy, wyszłam z łóżka.
Myślałam nad pójściem na dół i obejrzeniem telewizji albo pobawieniem się z Kluskiem, ale skarciłam siebie, nie cierpiąc, jak często odcinałam od siebie ludzi. Przesunęłam dłonią po brązowym zamku, ignorując naturalny instynkt, który pragnął żyć w samotności, i w ciemnościach odnalazłam drogę do sypialni Harry'ego.
Bez żadnego słowa odrzuciłam kołdrę i cicho się pod nią wsunęłam, aby zostać przywitaną przez ciepło chłopaka, znajomy zapach i skórę, która dotykała mojej. Przypuszczałam, że spał, ale nie minęła nawet sekunda, a jego ramiona owinęły się wokół mnie, przyciągając bliżej siebie. Moje plecy dociskały do jego klatki.
- Zastanawiałem się, ile ci to zajmie - powiedział miękko, ściskając pocieszająco moje ciało.
Loki zaczęły łaskotać moją skórę, kiedy schował głowę w mojej szyi.
- Przepraszam, że tak długo - mruknęłam.

~*~

Kiedy następnego ranka weszłam pod prysznic, odkryłam, że w miejscu maszynki stała pianka do golenia. Czułam, że miękkie westchnienie przechodzi przez moje wargi w odpowiedzi na to odkrycie. Nie mogłam o tym myśleć, nie mogłam zrozumieć czy czuję się zniechęcona, czy jedynie odrętwiała, nie mogłam zrozumieć tego, że Harry usunął wszystkie żyletki, aby upewnić się, że nie popełnię kolejnego błędu.
I nie musiałam sprawdzać szafki, żeby wiedzieć, że tam też ich nie było, ale zrobiłam to z czystej ciekawości, stwierdzając, że para nożyczek również zniknęła.
Westchnęłam, szczelniej owijając ręcznik wokół klatki piersiowej i usiadłam na pokrywie deski sedesowej, pozwalając bezwładnie opaść moim ramionom. Potrzebowałam odrobiny ciszy. Ciszy, w której myśli nie zaśmiecałyby mojego mózgu - czystej ciszy, która wyzwoliłaby spokój i pogodę ducha.
Do czasu, gdy do drzwi dobiegło delikatne pukanie, moje ciało było prawie suche.
- Birdy.
Ton Harry'ego był delikatny, ale nie mogłam przegapić nutki natarczywości, niewielkiego niepokoju wyrażającego jego troskliwość. Czułam, jakbym była w transie. Bose stopy mościły się po kafelkach stronę drzwi. Otworzyłam je, oferując chłopakowi malutki uśmiech, gdy moje ciało odziane w ręcznik w pełni się ukazało.
Jego wzrok powędrował w górę i w dół, najwyraźniej był zaskoczony, że nie ukryłam się za drzwiami, ale potem spojrzał w moje oczy.
- Chodź, kochanie - rozkazał cicho, chwytając moją dłoń.
Z powrotem zostałam zaprowadzona do jego sypialni. Stałam na środku pokoju, gdy Harry zamykał drzwi, a potem zaczął grzebać w swoich szufladach. Nie zajęło to nawet minuty, kiedy znalazł się przede mną, trzymając w dłoni bokserki i wielką koszulkę.
Nie pisnęłam słowem, gdy zabrał moje ręce z dala od ręcznika ani nie wzdrygnęłam się, kiedy zaczął suszyć resztę części mojego ciała - byłam to w stanie zrobić sama, jednak on zachowywał się, jakbym tego nie potrafiła - ale nie przeszkadzało mi to.
I nawet nie drgnęłam, gdy ręcznik upadł na podłogę. Wcześniej mój umysł roił się od myśli, teraz był całkowicie pusty. Nie miałam siły, aby poczuć wstyd. Kiedy Harry podał mi bokserki, czułam, że nie jestem w stanie nic zrobić. Nie pytałam, dlaczego zakładam jego ubrania, gdy moje zwyczajnie były w drugiej sypialni.
Schyliłam się, aby wciągnąć na siebie czarny materiał, a kiedy moje ciało wróciło do pionowej pozycji, zorientowałam się, że chłopak się we mnie wpatruje.
Uśmiechnął się do mnie delikatnie.
- Ręce w górę - polecił cicho.
W tamtym momencie przypomniałam sobie tę noc, gdy wspólnie dzieliliśmy naszą pierwszą, intymną chwilę i czułam, jak rumieniec prawie wpełza na moje policzki, ale potem znów powróciło uczucie pustości.
Zrobiłam, jak mi powiedziano. Nie myślałam o tym, że Harry ujrzy moje piersi w pełnej okazałości. Wielka koszulka została zaciągnięta na moje ciało, głowa przeszła przez dziurę, aby ponownie ujrzeć chłopaka. Pochylił się nade mną, mały uśmiech gościł na jego ustach, kiedy zamknął dzielącą nas odległość, aby pocałować czubek mojego nosa.
Ten gest zawsze wywoływał u mnie chichot i nawet w tamtym momencie nie mogłam zmóc małego uśmiechu na jego słodkość.
- Idź, poczekaj na mnie na dole, a ja zniosę dla ciebie trzeci sezon Supernatural.


Dziesięć minut później zdałam sobie sprawę, że zostawienie mnie samej nie było dobrym pomysłem.
Jak powiedział, poszłam na dół i znalazłam iPoda Harry'ego, w którym odtworzyłam "Stop Crying Your Heart Out" Oasis, zanim znów zaczęłam płakać, jednak nie wiem, co mnie wtedy opętało, ale zaczęłam oglądać film, w którym dziewczyna była więziona przez 4 lata jako niewolnica seksu.
Poczułam w sercu bolesne współczucie, gdy sobie tylko wyobraziłam, jakie okropne rzeczy musiała znosić. Myślałam o własnej sytuacji i o tym, jak bardzo się ona różniła w stosunku do tej dziewczyny. Harry się o mnie troszczył; wiedziałam o tym.
Wiedziałam, że nigdy nie potraktowałby mnie tak surowo. Nigdy nie zmusiłby mnie do tak okrutnego czynu, nigdy nie pozbawiłby mnie jedzenia i picia. Karmił mnie, dawał czyste ubrania i pozwalał wziąć prysznic, gdy tego potrzebowałam. Pozwalał mi czytać swoje książki i wspólnie oglądaliśmy moje ulubione seriale oraz programy.
Harry nie był okrutny. Nie był takim chłopakiem jak w telewizorze, który traktował tak nieludzko i okrutnie młodą dziewczynę.
- Birdy? - Spojrzałam na niego załzawionymi oczami, gdy wszedł do pomieszczenia. - Hej, hej, co się stało?
Nic nie powiedziałam, ale wskazałam wzrokiem na ekran. Harry zmarszczył brwi, włączając „informację”, aby dowiedzieć się coś o tym filmie.
- Nie, Birdy, nie - prawie jęknął. - Dlaczego to oglądasz?
Usiadł na kanapie, a mój załzawiony wzrok przeniósł się do sympatycznych, zielonych tęczówek.
- T-to było po prostu włączone i nie przełączyłam tego - zapłakałam.
Uniósł swoją dłoń do mojego podbródka. Jego palce delikatnie dotknęły mojego podbródka, jakby upewniał się, że skupiam całą swoją uwagę tylko na nim. Kciukiem gładził skórę policzka, w przyjemny sposób, chcąc uspokoić mnie swoim dotykiem.
- Wiesz, że nigdy bym ci tego nie zrobił, prawda?
Oczywiście, że o tym wiedziałam, może nie myślałam o tym w dobry sposób albo przeceniałam Harry'ego. Widząc, jak źle była traktowana ta dziewczyna, zaczęłam doceniać to, co miałam. Moja sytuacja mogłaby być o wiele gorsza - a nie była ona taka zła.
To było naprawdę dziwne, ponieważ od ostatniego czasu przestałam myśleć, że Harry jest moim porywaczem. Nie przyznawałam, jak bardzo to było pokręcone, ale w tym samym czasie zdałam sobie sprawę, że nie była najgorsza. Z pewnością gdybym nie patrzyła na Harry'ego, jak na porywacza, to byłoby lepiej?
Może tak uważała moja zabałaganiona głowa.
Może to był ciężar nowych wiadomości albo mój płacz, ale nagle poczułam o wiele więcej wdzięczności wobec Harry'ego - który był głupi i szalony, ale czy w tym momencie mnie to obchodziło? Nie, nawet w najmniejszym stopniu.
Westchnął, ocierając łzy z moich policzków, zanim uśmiechnął się ciepło.
- Jak ośmiornica idzie na wojnę? - zapytał nagle.
Patrzyłam na niego oniemiała, zdezorientowanie przebiegło przez moją twarz. Marszcząc brwi, przechyliłam głowę, zastanawiając się, czy czasami się nie przesłyszałam.
- Dobrze uzbrojona.*
Patrzyłam na niego, aby po kilku chwilach zarejestrować, że opowiedział mi dowcip. Jeszcze chwilę zajęło mi, aby to załapać i wtedy uśmiech zaczął szarpać moimi ustami.
- Dlaczego krasnoludki śmieją się, gdy grają w nogę? - ponownie zapytał. - Trawa łaskocze ich kulki.
Uśmiech rozciągnął się na mojej twarzy, ale nie śmiałam się,
- Jak nazwać osobę, która nie pierdzi w miejscu publicznym? Prywatnym wychowawcą.*
Nie mogłam nic poradzić na śmiech, który wydobył się z moich ust na jego kiepskie żarty. Byłam wdzięczna, że opowiadał mi te żarty, aby zmniejszyć mój zły nastrój.
- Co jest niewidzialne i pachnie jak marchewki? – spytałam. - Bąki królika.
Wyszczerzył się, prawdopodobnie nie dlatego, że kawał był zabawny, ale z próby dołączenia do niego.
- Dwa atomy idą razem ulicą - ponownie się odezwałam. - Pierwszy odwraca się i mówi: „Hej, ukradłeś ode mnie elektron!”, na co drugi pyta: „Jesteś pewny?”, a pierwszy odpowiada: „Tak, jestem przekonany”.*
Harry prychnął przy swoim śmiechu.
- Kujon.
Uśmiechnęłam się, uderzając jego ramię.
- Naukowe żarty zawsze są zabawne! – broniłam. - Ale nigdy nie ufaj atomom, one wszystko uzupełniają, łapiesz?
- Skarbie, naukowe żarty nigdy nie będą zabawne - uśmiechnął się krzywo, gdy ja wydęłam wargi, chcąc udowodnić, że one od zawsze były zabawne.
Ale zanim mogłam to zrobić, odezwał się Harry.
- Co huragan mówi do palmy kokosowej? Pilnuj swoich orzechów, to niecodzienne uderzenie.
Parsknęłam głośno śmiechem. Zakryłam dłonią usta, aby stłumić swój śmiech, ten żart nie był tak kiepski jak inne. Mój śmiech mieszał się z chłopięcym, chrapliwym śmiechem Harry'ego.
- Dam ci coś - powiedziałam cicho, gdy mój chichot ucichł i zapadła pomiędzy nami cisza.
Harry'emu udało się powstrzymać moje łzy i poprawić nastrój, ale nie trwało to długo i z powrotem wróciłam do punktu wyjścia z ciążącym bólem w klatce piersiowej, który skręcał moim sercem. Byłam tak pomieszana - zapłon emocji, w jednej chwili jest wszystko w porządku, a potem wszystko wychodzi poza kontrolę, jakby ktoś bawił się włącznikiem od moich uczuć.
Czułam się tak zagubiona, potrzebująca i pragnęłam go. Chciałam, żeby mnie trzymał, całował i mówił, że wszystko będzie w porządku. Czułam się taka wrażliwa, samotna i potrzebowałam miłości.
Powoli, z trudem zdając sobie sprawę z własnych działań, wspięłam się na kolana Harry'ego, układając nogi po ich obydwu stronach. Załzawionymi oczami spojrzałam na jego zaskoczoną minę i zaproponowałam mu mały, nieśmiały uśmiech różniący się od poprzedniego. W odpowiedzi przeniósł dłonie do mojej twarzy, delikatnie przesuwając zbłąkane kosmyki włosów, zanim jego ramiona owinęły się wokół mnie, splatając swoje place na moich plecach.
Prawie jak w transie, ledwo świadoma swoich czynów, pochyliłam się do przodu, pragnąc większej bliskości. Najpierw lekko musnęłam jego wargi, a potem oddałam się pokusie i złączyłam je w pocałunku.
Nie wiem, co się we mnie zmieniło, dlaczego zignorowałam smutek, a nawet z chęcią go odepchnęłam, obejmując obecność Harry'ego. Jego ogromna umiejętność posiadania mojej osoby, urzekła mnie. Nie wiem, skąd pochodziło pragnienie i dlaczego zdecydowałam się wziąć w tym udział. Ale jednak to nie myśli, ale nowe delikatne trzepotanie serca zachęciło mnie do tego.
Harry pozostał w bezruchu, kiedy nasze usta z ledwością się zetknęły, ale gdy były w pełni połączone, natychmiast odpowiedział, pracując z moimi ustami w pełnej synchronizacji.
Nie myślałam o tym, co wyjawił mi Liam, ani o swoim tacie; o tym, jak umarł. Nie myślałam o niczym. Jedyną myślą było, jakie to dobre uczucie, gdy jego wargi współgrały z moimi. Nasze pocałunki przeszły z delikatnych, zmysłowych i zdesperowanych do głodnych i chciwych. To nie było tak, że czułam się pewnie w tym, co robię, ale zanim się zorientowałam, moje dłonie były w lokach Harry'ego, a jego ramiona obejmowały mnie w talii, kiedy obydwoje leżeliśmy na kanapie.
Nasze klatki złączone były jak nasze usta, ale odrywaliśmy się od siebie, by zaczerpnąć powietrza i przez moment walczyliśmy o dominację, gdy w końcu poddałam się i pozwoliłam mu przejąć kontrolę. Odwróciliśmy się, niemal spadając z kanapy, gdy nasze pozycje się zmieniły. Harry mnie przygniatał. Nasze wargi pracowały w doskonałej synchronizacji.
Ale to nie wystarczyło, byłam zdesperowana i chciałam więcej. Byłam taka samotna i potrzebowałam, aby jego skóra dotykała mojego ciała, aby jego ramiona były owinięte wokół mojej talii, a nasze usta były razem. Potrzebowałam go. Nie potrafiłam wyjaśnić dlaczego, ale pragnęłam, aby nasze ciała były naprzeciw siebie. Aby nasze serca biły w równym rytmie, jak wtedy, gdy dzieliliśmy się intymną chwilą. Panowaliśmy w tak rozpaczliwej chciwości, że żaden z nas nie mógł tego kontrolować.
Koszula, w którą ubrał mnie Harry, szybko zniknęła z mojego ciała i zostałam jedynie w jego bokserkach. Wciąż ubrany chłopak pociągnął mnie, aby złączyć nasze usta, ale szarpnęłam za jego koszulkę, namawiając, aby również ją zdjął.
- Twoja też - wymamrotałam.
Harry pozwolił mi, abym zdjęła ubrania i rzuciła je na podłogę.
Jego ręce podróżowały z mojej talii do dolnej części pleców, zachęcając, abym się do niego bardziej przybliżyła, podczas gdy druga przesunęła się na jedną z piersi. Delikatnie ją głaskał, szczypiąc sutek. Poczułam mały błysk bólu, gdy zajęczałam w jego usta, co pobudziło mnie bardziej, kiedy dłonią zaczął wędrować po moim nagim brzuchu, zatrzymując się dopiero przy gumce od jego bokserek.
Zaczął je ciągnąć w dół, zanim głos przerwał milczenie.
- Co, do kurwy?

*oryg.: 
„How does an octopus go to war?”
„Well-armed”
Well armed znaczy dobrze uzbrojona, ale arm znaczy ramiona, więc w dosłownym tłumaczeniu byłoby to: "Dobrze uramiona". Po Polsku ten dowcip nie ma w ogóle sensu.

*oryg.:
„What do you call a person who doesn’t fart in public? A private tutor”.
Tutor to osoba, która opiekuje się osobą młodą, pomaga mu w dopasowaniu szkoły do swoich umiejętności itp.

oryg.:
„Two atoms are walking down the street together, the first atom turns and says ‘Hey, you just stole an electron from me!’ The second one asks ‘Are you sure?’ And then the first atom replies, ‘Yeah, I’m positive!’”.
Chodzi o to, że atom powiedział: „Tak, jestem dodatni”, co znaczy też „Tak, jestem pewny”.


_______________________________

Och God, przepraszam za takie opóźnienie. Myślałam, że się szybciej wyrobię, ale cóż... źle myślałam. Rozdział 32 jest już przetłumaczony i z pewnością zostanie dodany w niedzielę, chyba, że będzie zbyt mała liczba komentarzy. Zaś 33 planujemy dodać w Wigilię. Nie wiem, czy nam się to uda. Postaramy się :)

50 komentarzy - kolejny rozdział.


Zostaw po sobie komentarz.


Możesz również wyrazić swoje zdanie na twitterze z hashtagiem #LittleBirdPL.

51 komentarzy:

  1. Really ? Ktosiu musiałeś tam wchodzić ? Teraz będę się zastanawiać któż to .
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto im wszedł ? Ja się pytam kto ?
    Czekam na kolejny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg! Ciekawe o co chodzi na końcu, pewnie Louis wpadł z niezapowiedzianą wizytą haha. Rozdział świetny ,już nie mogę się doczekać kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaa jest jest jest ! Dzięki :*
    Birdy!...... cóż za akt desperacji :D
    i oczywiście ktoś im przerwał czyżby to był Mr Liam? O.o
    Rozdział jak zawsze boski :3 obawiam się tylko czy uda się czytającym tak sprężyć żeby każdy kto czyta skomentował i żeby osiągnąć 50, ale wierze, że jednak nam się uda :D /ta sprzeczność w tym zdaniu :O/ Więc byle do następnego rozdziału :* ♥
    ~Zoltrina

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha słynne suchary Harrego <3
    Ciekawe co się stało pod koniec że musiał to przerwać :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie kto powdzial ostatnie zdanie czekam na nn . Xx

    OdpowiedzUsuń
  7. O matuchno djjfwkjfjjxfjjj ff jdjfjdkkcdj
    Ktokolwiek to jest, niech spierdala.

    OdpowiedzUsuń
  8. I nagle wszyscy sie zastanawiaja kto byl tak okrutny i im przerwal xD sama jestem ciekawa! :D
    Rozdzial cudowny - jak kazdy inny xxCzekam na nastepny :) / klaudia

    OdpowiedzUsuń
  9. Aa ciekawe kto wszedł :D Jak zwykle świetnie przetłumaczony rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział :D ciekawe kto im przerwał?

    OdpowiedzUsuń
  11. o matko boska, czy coś zawsze musi się spieprzyć w najlepszym momencie?! ugh, ale po za tym, super rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kto im przerwał !? Birdy mogłaby się ogarnąć bo jakaś dziwna z tymi przemyśleniami swoimi się robi. A ja chcę już następny xdd

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe kto to przyszedł :-o
    Rozdział fajniutki i w końcu w całości :D nie mogę się doczekać kolejnego!

    OdpowiedzUsuń
  14. Co to ma znaczyc? Zaczynam sie bac...����

    OdpowiedzUsuń
  15. ja się kuwa boje 0.0

    OdpowiedzUsuń
  16. wooow, nie spodziewałam się tego! ciekawe tylko, kto im przerwał..:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne, założę się że to "co, do kur*y" powiedział Liam :D Oj będzie sie działo :) Czekam na next:) Boże jak ja was kocham że to tłumaczycie

    OdpowiedzUsuń
  18. Kto im tam wlazl omg? Zal idkfjdjffjdfjrjfhd / Pati

    OdpowiedzUsuń
  19. Też mi się wydaje że to Liam powiedział :D A rozdział super

    OdpowiedzUsuń
  20. no nie ! w takim momencie ;__________; ja chcę next'a !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kto im przeszkodził? Tera będę i tym myśleć

    OdpowiedzUsuń
  22. Upsss xd Super! x / Emily

    OdpowiedzUsuń
  23. NEEEEEEEEEEEEEEEEEEEXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTTT <333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja mam podejrzenia że to może być niall, tylko ze on nie przeklina :) zagadka życia! :D

    OdpowiedzUsuń
  25. jestem w tym zakochana!

    OdpowiedzUsuń
  26. Niesamowity rozdział! <3
    Jestem szczerze zakochana w tym opowiadaniu i jestem strasznie ciekawa, kto też im przerwał xd
    Czekam na kolejny,
    Mary <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny :) Kocham to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  28. Chryste, najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  29. Kto im mógł przeszkodzić?! W takim momencie!

    OdpowiedzUsuń
  30. kurwa!!! komentować !!!!!! jak chce wiedzieć co dalej!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Co kurwa?! Kto im przeszkadza??! W takim momencie?! No do chuja pana!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. NO LEL W TAKIM MOMENCIE xd
    blagam dodaj jutro nextaa

    OdpowiedzUsuń
  33. o kurwa jego mać O.o

    OdpowiedzUsuń
  34. ja chcę następny ! no taki moment ! kurwaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale będę się śmiać, jeśli okaże się, że to liam! 😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
  36. 5 kom. dawać !!!! zakochałam sieee<33

    OdpowiedzUsuń
  37. no nie przerwało w najciekawszym momencie, ludzie komentujcie , bo chcę się dowiedzieć kto to jest, ale obstawiam,że Louis albo Niall, ale kto wie? Naprawdę świetne tłumaczenie i żarty Harry'ego. Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Super czekam na nexta - moje ulubione fanfiction :*

    OdpowiedzUsuń