Harry wstał z ziemi i spojrzał na mnie, czekając, aż
zrobię to samo. Jednak pozostałam w tej samej pozycji, wyczerpana, pozbawiona
energii. Byłam zmęczona, naprawdę zmęczona; zbyt zmęczona.
- Gdzie są moje spodnie? – wyszeptałam, wpatrując
się w jego białe Conversy.
Moje policzki zaczerwieniły się lekko z mojego
pytania i braku odzieży, ale po tym wszystkim byłam za bardzo zmęczona, żeby o
to dbać. Wyciągnął rękę, wskazując głową, bym wstała. Zerknęłam na jego twarz
ze znużeniem, a następnie na dłoń i niechętnie pozwoliłam mu, by pomógł mi
stanąć na nogi. Harry splótł mocno nasze palce, kiedy pociągnął mnie za sobą,
prowadząc z powrotem do salonu. Puścił mnie i posadził na kanapie.
- Zrobię ci coś do jedzenia i pokażę, gdzie są
wszystkie twoje rzeczy.
Obserwowałam go w milczeniu, jak opuszczał pokój i
moje oczy automatycznie się zamknęły. A do czasu, gdy wrócił zaledwie pięć
minut później, sen pożerał mnie, jak wygłodniała bestia posiłek.
~*~
Dwa dni.
Zdumiało mnie, jak wiele rzeczy może zmienić się w
tak krótkim czasie. Cały mój świat był przewrócony do góry nogami, nie byłam
więziona przez moich rodziców, przytłoczona ich nieosiągalnymi oczekiwaniami i
krytyką, która miała „zachęcać mnie do cięższej pracy”. Teraz byłam więziona
przez kogoś zupełnie obcego, a jego intencje nie zostały wypowiedziane.
Mój umysł rozpaczliwie próbował rozszyfrować powody
drastycznych działań Harry’ego. Zastanawiałam się, dlaczego właśnie ja spośród
tylu ludzi. Wybrał mnie losowo, po prostu miałam pecha, czy było to planowane?
Jeśli tak, to jak długo mnie znał? Jak długo mnie obserwował? Odpowiedzi leżały
nieusłyszane, a moje pytania niespełnione i puste.
Nic takiego się nie stało. Harry starał się upewnić,
że robiłam wszystko, co mogłam w domu, czyli prysznic i jedzenie. Zaś ja
starałam się zachować spokój, ale byłam na krawędzi; przestraszona i niespokojna.
Leżałam godzinami, czekając aż Harry przyjdzie do „mojego pokoju”; mózg był
zbyt nerwowy, aby umożliwić mojemu ciału odpoczynek. Ostatecznie przejmowało
mnie wyczerpanie i odpływałam do krainy marzeń, żeby później po raz kolejny
obudzić się w koszmarze. Moje dłonie się pociły, a serce waliło jak oszalałe,
gdy znajdowaliśmy się w jednym pokoju. Wiedziałam, że musiał coś planować, w
przeciwnym razie nie trzymałby mnie tu. Nie mógł tego robić tylko ze względu na
nieugaszone pragnienie. Jedna część mnie wręcz krzyczała o prawdę, a druga
nigdy nie chciała poznać jego planów. Spędzałam czas, odrzucając moje myśli lub
siedząc na kanapie i robiąc, co w mojej mocy, by zignorować obecność Harry’ego
albo jeszcze lepiej, całe jego istnienie.
Czułam się tak, jakby minął tydzień.
- Birdy, chodź tu!
Zeszłam z kanapy, idąc w kierunku, z którego
usłyszałam jego głos. Znalazłam go w kuchni. Odwrócił się, gdy nieśmiało do
niej weszłam. Od razu zerknęłam na nóż, który trzymał w dłoni. Przysięgam, że
oczy prawie wyskoczyły mi z głowy.
- Co ty…?
Przerażona nawet na niego nie spojrzałam i nie
słuchałam, co miał do powiedzenia, tylko pisnęłam i uciekłam.
- Birdy! – zawołał, ale ja już biegłam. Wbiegłam na
schody w pośpiechu i wpadłam do pierwszego pokoju, który zobaczyłam.
Zatrzasnęłam drzwi i ignorowałam moje imię, opuszczające usta Harry’ego. Przeklinałam,
widząc, że nie ma zamka, zirytowana tym, że pomieszczenia na dole miały.
Przeszłam jak najdalej od drzwi, stając obok łóżka, kiedy do pokoju wszedł
Harry z pustymi rękoma. Zmarszczyłam brwi, gdy spojrzał na mnie. – Birdy –
powiedział cicho, powoli się do mnie zbliżając – robiłem kanapkę… To była tylko
kanapka.
Obserwowałam go podejrzliwie, ale jego wyjaśnienie
miało sens. Poczułam się zakłopotana. Zachichotałam,
moje policzki pokryły się różem.
- Och – mruknęłam. – Racja.
Unikałam jego spojrzenia , próbując ochłodzić ciepło
na mojej twarzy.
- Podejdź – skinął głową, siadając na łóżku.
Powtórzyłam jego ruchy. – Chciałem tylko cię zapytać, z czym chcesz kanapkę.
Miał mały
uśmiech na ustach. Przytaknęłam z zakłopotaniem.
– Słuchaj, chcę, żebyś czuła się tu komfortowo. Ze
mną. Rozumiem, że ta cała sytuacja jest zagmatwana, dziwna i inna, a ty
oczywiście jesteś przestraszona – mówił spokojnym, przyciszonym tonem. Złapał
kosmyk moich włosów, by schować go za ucho, ale puścił, gdy się wzdrygnęłam. –
Nigdy cię nie skrzywdzę. Przysięgam, że nie położę na tobie palca. Jesteś zbyt
cenna – uśmiechnął się lekko. Nie wiedziałam, co myśleć i czuć, więc pokiwałam
głową. – Nie jestem taki, nie zrobiłbym ci tego, Birdy.
Nie było dokuczania w jego głosie czy humoru i
zabawy czy nieszczerości na twarzy. Chciałam mu wierzyć; chciałam, by jego
słowa uspokoiły targające mną emocje. Moja niewinność i naiwność kazały ufać
każdemu obiecującemu człowiekowi. Nie miałam podstawy, żeby mu uwierzyć lub
zaufać, lecz pragnęłam tego, pragnęłam mieć pewność, że mnie nie skrzywdzi, że
wszystko będzie w porządku.
- Nie dajesz mi powodu, bym ci ufał, ale jeśli
trochę się uspokoisz, będę mógł przedstawić cię moim przyjaciołom. Zabiorę cię
na zewnątrz. To nie musi tak wyglądać, chcę tylko, żebyś zachowała spokój.
- Okej – szepnęłam. Myśl o wyjściu z tego budynku,
wydawała się być genialnym pomysłem. Gdybym zdobyła jego zaufanie, ucieczka
byłaby prostsza; im szybciej mi się to uda, tym szybciej wrócę do domu i
wszystko wróci do normalności. Jednak spotkanie jego przyjaciół – to mnie
niepokoiło. Nie wiedziałam, kim są i coś mi mówiło, że mogliby przerażać mnie
bardziej, niż robi to Harry.
Mimo to, wciąż miałam nadzieję, że jeśli zobaczyliby
tę sytuację (zakładając, że byli świadomi tego, co się działo), może
przekonaliby się, jak złe to było. Albo
jeśli nie zdawali sobie z tego sprawy, mogłabym ich oświecić o sekrecie
Harry’ego i gdyby szczęście mi dopisywało, przekonaliby go, żeby mnie puścił i
skarcili go za jego zachowanie. Musiałam mieć nadzieję. Nie mogłam zrezygnować
z mojej wolności. Nie mogłam.
- Okej – powtórzyłam, tym razem głośniej, kiwając
głową.
Harry wydawał się być zadowolony z odpowiedzi, a ja
zastanawiałam się, czy zdobycie jego zaufania będzie łatwe. Byłam beznadziejnym
kłamcą, co zdecydowanie nie było tajemnicą. Odrzucając na bok wszystkie
wątpliwości, dotarło do mnie, że nawet nie znam naszej lokalizacji. Nie
wyglądałam przez okno ani nie widziałam światła dziennego od czasu, gdy Harry
mnie porwał.
- Gdzie jesteśmy? – zapytałam z zaciekawieniem,
lekko marszcząc brwi. Odwrócił się do mnie z uśmiechem.
- Zadajesz dużo pytań.
- Nie odpowiadasz na większość – odpowiedziałam
cicho i na szczęście, jego uśmiech nie zmalał.
- Londyn. Znajdujemy się w Londynie – powiedział.
Moje oczy się rozszerzyły, a wargi rozchyliły w
szoku. Zeszłam z łóżka i podeszłam do okna, rozsuwając zasłony. Zawsze chciałam
pojechać do Londynu, całe moje życie to miejsca i atrakcje w tym mieście.
Wiedziałam, że ucieknę z mojego małego, nic nieznaczącego miasta do zupełnie
nowego świata. Kilka razy moi rodzice przyjechali i zatrzymali się w Londynie
podczas pracy, spotkań biznesowych, spraw sądowych i wszelkich innych rzeczy,
którymi się nie interesowałam, ale ja, jak zwykle, byłam w tyle; miałam skupić
się na „pracy na studiach” i „potrzebowałam tego”.
Uśmiech rozjaśnił moją twarz, gdy obie dłonie
przyciskałam do szkła. Oczywiście, że miałam zamiar udać się do Londynu na
Uniwersytet, ale bardzo wątpiłam, by udało mi się uciec i żyć na własną rękę.
Stres i niepokój podążały za mną. Do tego oczekiwania rodziców. Wiedziałam, że
nie będę mieć czasu, żeby zaryzykować i zobaczyć te wszystkie miejsca na własne
oczy, a nie na zdjęciach lub filmach.
- Zawsze chciałam pojechać do Londynu – mruknęłam do
niego. Ręce wciąż dociskałam do okna, niemal dotykając go nosem, oglądając coś,
co było poza moimi granicami. Normalna ulica, dość duże, nowoczesne domy, każdy
z ogrodem, ale wiedząc, że należą do tego pięknego miasta, były tym bardziej
wyjątkowe.
- Mogę cię wkrótce zabrać na zewnątrz, jeśli
obiecasz, że będziesz grzeczna i będziesz się zachowywać.
Na chwilę zamarłam i się obróciłam.
- Naprawdę?
Skinął głową, a ja ponownie zerknęłam przez okno. W
tym krótkim momencie, zapomniałam, ze Harry mnie porwał, a potem powiedział, że
za niedługo może mnie zabrać; zapomniałam, że byłam przetrzymywana wbrew mojej
woli i, że powinnam odczuwać frustrację i gniew, a nie podekscytowanie. Myślałam
o odwiedzeniu tych wszystkich niesamowitych miejsc, jakie kiedykolwiek chciałam
zobaczyć, ale emocje wyblakły, gdy uderzyło we mnie, że będę się ścigać po
Londynie. Moja rękę trzymana przez porywacza i niewidzialna smycz przyczepiona
do obroży na szyi.
Westchnęłam, patrząc na niego.
- Naprawdę nie pozwolisz mi odejść? – powiedziałam
cicho, nie tyle ze strachem, a nawet smutkiem, jakby akceptując fakt, że tu
zostanę. Potrząsnął głową, potwierdzając to, co już wiedziałam.
Byłam w pułapce.
Przynajmniej na razie.
Joł, ziomki.
Lubię Birdy. Ale na chuj się tak przestraszyła i spierdoliła na górę?! Nie ogarniam. Łatwo wpada w panikę xd.
Hej! Za jakiś czas będziemy mieć nowy szablon (huhu) i zwiastun. Czy tylko mnie to cieszy?
Oglądam Supernatural zamiast tłumaczyć, lmao. To takie wciągające.
_______________________
Joł, ziomki.
Lubię Birdy. Ale na chuj się tak przestraszyła i spierdoliła na górę?! Nie ogarniam. Łatwo wpada w panikę xd.
Hej! Za jakiś czas będziemy mieć nowy szablon (huhu) i zwiastun. Czy tylko mnie to cieszy?
Oglądam Supernatural zamiast tłumaczyć, lmao. To takie wciągające.
Super tlumaczysz <3 ILYSM ^^ nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu :D
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona, to opowiadanie jest wręcz idealne, a to dopiero 4 rozdział! mam nadzieję, że wytrzymacie z nami do końca i nie zrezygnujecie, bo tego nie zdierżę! to wszystko jest bardzo podobne do darka, prawda? oczywiście, że nie jest to plagiat, ale zawsze mi się kojarzy wlaśnie z tamtym ff, w końcu bo też zostaje ''zagarnięta'' przez harryego... cóż, i tak jest perfekcyjnie. obie historie się różnią, widać to już teraz, więc nie ma sprawy.
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się 5. zwiastun? omggg
haha mam tak samo wszystko z Darkiem mi sie kojarzy a zazwyczaj czytam opowiadani HARRY GDZIE JEST BAD BOY'EM
Usuńnajlepsze jak uciekła bo się wystraszyła a on, że tylko kanapke chciał jej zrobić hahah jezu, moje drugie ulubione tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńno nic, czekam więc na rozdział 5 xx
@hollywoodhello
Glupia Birdy xd Harry tylko robil kanapke, a ta uciekla... Lol :D
OdpowiedzUsuńAle rozdzia cudowny ;3 jestem zachwycona ! czekam na nexta xx
@sluumberr
Cu do wne xD <3
OdpowiedzUsuńTo jest takie dgcghcxfhvxgjvxghcfhk
OdpowiedzUsuńJejku najlepsze tlumaczenie jakie czytalam i swietna tlumaczka :)
Moglabym byc informowana? @viktoriannaaa
Czekam na nastepny xx
Ja tez strasznie polubilam Birdy,ale ona jest straszna panikara , harry z tymi kanapkami -dobre.
OdpowiedzUsuńCzekam na next i na zwiastun , powodzenia w tlumaczeniu :D ~Nicole ~ @kissmenikola
Też cieszy mnie fakt że będzie nowy szabloon i zwiastun! :D
OdpowiedzUsuńEj Birdy jest dziwna.. Najpierw ucieka bo Harrym trzyma nóż w ręce, a potem jara się tym że ją porwał do Londynu... I weź tu zrozum kobietę...
Czekam na kolejny! ;)
Cosowny. Głupia Birdy. Harry robił tylko kanapkę a ta myślała najgorsze o tym noży i uciekła. Imao.
OdpowiedzUsuńZajebisty.
ohh dobra juz komentuje wlasnie przeczytalam rozdzial i mialam beke z birdy ze uciekla ja penwie tez bym uciekla gdybym byla w takiej sytuacji. Rozdzial zajebisty jak zwykle czekam na nastepny, nie moge sie doczekac co sie wydarzy ciekawego :) kocham was dziewczynki :D
OdpowiedzUsuńcudo! Uwielbiam to opowiadanie i czekam na następne tłumaczenie!
OdpowiedzUsuńWow! To opowiadanie jest świetne! Takie inne interesujące i strasznie wciągające ♥
OdpowiedzUsuńTak przy okazji to podziwiam was że je tłumaczycie! Wiem ile to zajmuje czasu itd...
Ale radzicie sobie genialnie! <3 @klaudia_0304
( gdybyscie miały chwilkę to mogłybyście napisać mi jakąś informacje na tt kiedy pojawi się nowy rozdział? Bylabym wdzięczna ;) )
CUDO. kocham was dziewczyny! kiedy nastepny rozdzial? xx
OdpowiedzUsuńPowinien pojawić się w przeciągu paru dni. Najpóźniej w piątek.
UsuńWow..super rozdział;) czekam na nn ;-)
OdpowiedzUsuńPewnie sama zareagowałabym tak samo.
OdpowiedzUsuńGeneralnie przeraża mnie sama postać Harrego. Trochę chore trzymanie kogoś ot tak sobie. Wszystko jest strasznie tajemnicze, ale to dobrze :)
Świetna robota!