Rozdział zawiera sceny erotyczne.
Podróż po schodach wydawała się być najdłuższym spacerem, jaki kiedykolwiek przeszłam. W końcu znalazłam się w sypialni Harry’ego; stałam nerwowo, gdy drzwi zostały głośno zamknięte.
Czułam, jakby w moim brzuchu niebezpiecznie wiązały
się więzy, liny zaciskały wokół moich najważniejszych organów w wyniku
potencjalnych działań Harry’ego. Próbowałam, niestety bezskutecznie,
kontrolować dziko bijące serce.
- Birdy – cicho powiedział, ale nie znalazłam
pocieszenia w jego głosie. – Zdejmij dla mnie spodnie.
Moje oczy gwałtownie się rozszerzyły, aż pomyślałam,
że wyskoczą mi z orbit i wpatrując się w niego, zrobiłam kilka kroków w tył;
łzy zagroziły wylaniem na moich policzkach. Instynktownie potrząsnęłam głową. Nie, nie, nie… Pociągnęłam nosem, niemo
błagając go, by tego nie robił. Na pewno będę mieć atak paniki.
Nie chciałam uprawiać z nim seksu. I zdecydowanie
nie chciałam uprawiać seksu, słysząc „zdejmij dla mnie spodnie”.
Harry wstał z łóżka i zamknął odległość między nami,
podczas gdy ja starałam się go zwiększyć, jednak przeszkodziła mi szafa. Uwięziona. Jego twarz była wyraźnie
spokojna, kiedy do mnie podszedł i zauważył łzy gromadzące się w oczach.
- Birdy, potrzebuję twojego zaufania, okej? Możesz
to dla mnie zrobić?
Spojrzałam w jego zielone oczy. Wydawał się być
szczery i, choć nie dał mi żadnego powodu do ufania mu, a ja byłam zmartwiona i
przestraszona, znalazłam w sobie chęć, by mu zaufać.
Ze znużeniem skinęłam głową, powodując u niego mały
uśmiech, ale zniknął tak szybko, jak się pojawił. Złapał moją dłoń i
poprowadził do łóżka, na którym usiadł.
- Ściągnij spodnie i połóż się na moich kolanach.
Rozważałam, co mam zrobić; myślałam o nieposłuchaniu
go, ale czy miałoby to jakiś sens? Widząc moje wahanie i to, jak walczę
wewnątrz siebie, Harry uniósł brwi i zacisnął usta w cienką linię, wyzywając
mnie. Byłam naiwna, ale nie na tyle, by zrealizować jego zamiary. Nigdy nie
byłam na czyichś kolanach. Nie wiedziałam, co robić i myśleć.
- Birdy, muszę cię zmusić, żebyś to zrobiła, czy
będziesz grzeczną dziewczynką?
Zrobiłam mały krok do przodu.
- Dobrze – wyszeptałam, robiąc kolejne kroki w jego
kierunku.
W rezultacie usta Harry’ego składały słodkie
pocałunki na mojej skórze, a zęby ją przygryzały. Odczuwałam jednocześnie
ciepło z pożądania i zimno ze strachu, nie byłam w stanie pogodzić się z nimi.
Czułam się nieswojo i niezręcznie, stojąc przed nim, gdy zsuwał moje dżinsy i
zostawił je zmięte przy kostkach. Czułam
się jeszcze bardziej nieswojo, kiedy byłam w samej bieliźnie; nie pomagał fakt,
że rano wybrałam koronkową.
Starałam się nie skupiać na moim wyglądzie i
zaniedbać wszystkie myśl zwątpienia i niepewności, kiedy przełożył mnie sobie
przez kolano. Moje ręce bezradnie wisiały z przodu; wpatrywałam się w palce.
- Połóż ręce na ramie łóżka i nie ruszaj nimi, chyba
że tak powiem – rozkazał. Cicho zrobiłam, jak mi powiedziano. Moje policzki
zalały się różem, gdy ściągnął moje majtki. – Grzeczna dziewczynka. – Odetchnął
i nagle jego ręką opadła na mój tyłek z zaskakującą siłą. To nie bolało, ale
mnie zaskoczyło, więc krzyknęłam.
W pokoju zapadła cisza, jakby Harry był nieufny
wobec mojej odpowiedzi, a następnie znowu jego dłoń uderzyła moją gołą skórę.
Zacisnęłam wargi, by zdusić nieco każdy krzyk. Później ponownie. Uderzenie.
Mocniejsze. Czułam się bezsilna i bezbronna i, chociaż zaczęłam odczuwać ból,
był on znośny. A potem zrobił to jeszcze raz.
- Jesteś moja – warknął jak wcześniej. Mocniej.
Mój oddech był ciężki i szybki, gdy mówił cichym i
ochrypłym głosem do mojego ucha. Między moimi nogami budowało się ciepło;
wszystko o sytuacji podnoszącej moje podniecenie. Byłam zarówna usidlona i
przestraszona jego dominacją. Uderzenie.
Moje serce waliło nieregularnie, wzrost gorąca na
moich policzkach i pośpiechu krwi w uszach tak głośno, że ledwo mogłam usłyszeć
ostrego klapsa, w kolizji jego dłoni z moją nagą skórą. Byłam zdezorientowana,
zafascynowana i ciekawa mojego podniecenia, tak erotycznie wrażliwa i bezsilna
pod nim.
Podczas walki pragnienia w środku, nie miałam wyboru
w uczuciach oraz pobudzenia i przeniosłam moje ręce z ramy łóżka w lewo,
zaciskając je na końcu narzuty. To nie było wynikiem bólu, ale nadziei, aby
stłumić nieuniknione ciepło, które rozprzestrzeniało się między moimi nogami,
jak zacisnęłam mięsnie.
- Nie, nie, nie – mruknął Harry; nie przegapiłam
rozrywki w jego głosie. Wyciągnął rękę, drugą podtrzymując moje ciało i złapał
moje dłonie, z powrotem kładąc je na ramie.
- Nie będziesz nieposłuszna czy może jednak tak? –
zapytał rozbawiony.
- Nie – wymamrotałam. – Nie.
Uderzenie.
- Nie muszę cię wiązać, prawda? – Mocniej. Zaśmiał
się. – Zostawimy to na inny raz.
Pisnęłam.
Dwa znacznie mocniejsze klapsy i byłam pewna, że
przestał.
- Uciekniesz jeszcze raz? – spytał, masując mnie
ręką, tworząc kojące koła, które miały złagodzić pieczenia skóry. Potrząsnęłam
głową, zupełnie bez tchu. – Powiedz to – rozkazał.
- Nie ucieknę. – Odetchnęłam.
- Dlaczego?
- Ja… - przerwałam, zdezorientowana i zamglona.
Harry przycisnął rękę mocniej, zwiększając ciśnienie
i sprawiając, że jęk uciekł z pomiędzy moich warg. Z szeroko otwartymi oczami,
przyłożyłam dłoń do ust. Głęboki, chrapliwy śmiech Harry’ego wypełnił pokój i
zdałam sobie sprawę, że był zbyt rozbawiony, żeby mnie ukarać za to, że
ruszyłam ręką bez jego zgody.
Nie byłam w stanie uwierzyć, że właśnie jęknęłam z
przyjemności, którą dawały mi jego ręce – dosłownie. Wiedziałam, że uśmiechnął
się, zadowolony.
- Czyja jesteś? – zapytał, nie zadając sobie trudu,
by ukryć rozbawienie.
Przełknęłam ślinę. Nie mogłam czuć się zakłopotana w
tej chwili. Byłam speszona z pożądania i zdezorientowania, zmieszana z moich
aktualnych emocji, które złożyły się obok mnie bez sensu.
- T-twoja – mruknęłam nieśmiało.
- Powiedz to – rozkazał.
- Jestem twoja – odpowiedziałam bez tchu.
Minęła chwila, a ja myślałam, że Harry był
zadowolony z mojego uległego zachowania. Wciągnął moje majtki z powrotem, aby
ukryć moje czerwone pośladki.
- Możesz wstać? – cicho spytał.
Tak naprawdę nie wiedziałam. Czułam się wyczerpana i
zdezorientowana przez pożądanie i podniecenie, których rozpaczliwie starałam
się pozbyć. Próbowałam opróżnić umysł i rozszyfruję moje uczucia rano. Ze
znużeniem skinęłam głową, a Harry położył ręce na moich biodrach i delikatnie
podniósł moje drżące ciało ze swoich kolan. Moje kolana prawie ugięły się pod
moim ciężarem i wyraźnie zmęczona, złapałam się ramy łóżka, owijając palce
wokół zimnego metalu.
- Chodź tu – powiedział cicho.
Zrobiłam to, zmniejszając przestrzeń między nami.
Pochylił się i pociągnął za moje dżinsy, leżące przy kostkach. Odruchowo
wyciągnęłam z nich bose stopy, a Harry starannie je złożył, odkładając na bok.
- Ręce do góry – polecił.
W ciszy to zrobiłam, ignorując, że traktował mnie
jak małe dziecko, ponieważ teraz jego łagodny charakter był pocieszającym
czynnikiem w uspokojeniu mnie, a jego ciepłe i miękkie ręce rozprzestrzeniały
inny rodzaj ciepła w moim brzuchu. Harry przeciągnął moją bluzkę przez głowę i
momentalnie się zawstydziłam, nie czując się komfortowo w samych majtkach i
biustonoszu, mimo tego, co się przed momentem stało. Podszedł do szuflady, zaś
ja nieśmiało skrzyżowałam ramiona na piersi, starając się zasłonić. Wyciągnął
dużą koszulkę. Zmarszczyłam brwi. Delikatnie chwycił moje nadgarstki i
odciągnął je od mojej klatki piersiowej, moje ciało niechętnie mu na to
pozwalało.
- Nie bądź nieśmiała, mały ptaszku – wymamrotał.
Uśmiechnęłam się lekko, nieśmiało i bojaźliwie, ale i wdzięcznie za to, że
Harry był taktowny.
Założył mi koszulkę, materiał sięgał do połowy ud
jak sukienka. Owinął ramiona wokół mojej tali, a dłonie położył na moich
plecach, gładząc je. Bez namysłu zarzuciłam ramiona na jego szyję. I tak
delikatnie jak mógł, zostałam podniesiona z podłogi, skomląc cicho, gdy dotknął
mojej obolałej skóry. Usiadł w swojej poprzedniej pozycji, ale z moim ciałem na
jego kolanach, moje nogi były po jego bokach. Potarł mój nos swoim i chichot
wydobył się z moich ust.
- Hmm – Harry zamruczał z uznaniem – uwielbiam cię w
moich ubraniach.
Nie sądzę, by moje policzki mogły być jeszcze
bardziej różowe i gorętsze. Uśmiechnęłam się do niego, patrząc, jak wzrosła
bliskość między nami. Nasze czoła niemal się dotykały, gdy oboje wpatrywaliśmy
się w swoje oczy. Byłam zaślepiona; Harry zaślepił wszelkie poczucie rozumu i
logiki. Moje myśli i uczucia były nieprzeniknione jak kamień, serce waliło
mocno w mojej piersi, kiedy pokój wypełniała cisza.
Nie miałam pojęcia, co się dzieje i dlaczego nie
interweniuję. Nasze usta była tak blisko siebie, delikatnie muskał moje wargi
swoimi. Moje powieki automatycznie trzepotały, na policzkach nadał znajdowały
się rumieńce, serce waliło w niekontrolowany sposób; iskra nieznanych emocji.
Zatraciliśmy się w pocałunku. Moje usta były zbyt
chętne do tego, a umysł podświadomie w ogóle nie chciał myśleć.
Kiedy wsunął język między moje wargi i udzieliłam mu
pozwolenia, położyłam dłonie na jego twardym torsie. Nie mogłam myśleć o niczym
innym, jak o tym, ile chciałam go całować.
Powinnam była go odepchnąć? Powinnam była zrobić to,
co zrobiłby każdy przy zdrowych zmysłach, nie wolno mu mnie całować, a jeśli
zrobiłby to bez mojej zgody… powinnam go spoliczkować? Powinnam była tak
chętnie całować mojego porywacza?
Prawdopodobnie nie, ale nie mogłam znaleźć w sobie
dbania o to. W końcu oderwaliśmy się od siebie, by złapać oddech. Nasze twarze były niebezpiecznie blisko, jego dłonie na moich policzkach, jego kciuk delikatnie
pocierał moją dolną wargę, a uśmiech drażnił jego usta.
- Sprawiasz, że szaleję – mruknął, spoglądając w
moje oczy.
Patrzyliśmy na siebie w milczeniu przez kilka chwil,
jak starałam się przetworzyć jego słowa, a następnie przeniósł ręce z mojej
twarzy na kosmyki włosów. Wpatrywałam się w jego tak cudowne i zielone, i jasne
oczy. Uśmiechnął się do mnie miękko i prawdziwie, a ja pod wpływem impulsu
odwzajemniłam ten uśmiech.
- Czy ktoś cię wcześniej dotykał, mały ptaszku? –
zakwestionował nagle, cicho, spokojnie i ochryple. Rozchyliłam lekko wargi,
kręcąc głową.
- N-nie – przyznałam nieśmiało.
Harry wydawał się być zadowolony z mojej odpowiedzi.
Spojrzał w kierunku mojej szyi, obszar, którym bawił się wcześniej. Nie miałam
okazji zobaczyć tego miejsca, ale, sądząc po wyrazie jego twarzy, było to dość
zauważalne.
Łagodnie, jedną rękę przeniósł do mojego ramienia,
kręcąc sobie moje włosy wokół palców, gdy drugą dotknął posiniaczonego miejsca
na mojej szyi, zanim po raz kolejny pochylił głowę i złożył w tamtym miejscu
pocałunek, a następnie powtórzył tę czynność, całując moją skórę.
- Mogę sprawić, że poczujesz się tak dobrze –
wyszeptał prosto w moją szyję, inną dłoń układając na mój kark, bawiąc się
moimi długimi brązowymi włosami. Byłam zdezorientowana i ciekawa przez jego
wypowiedź; pragnienie, wciąż we mnie silne, obecnie wzywało do moich ust, aby
uwolnić jakieś słowa zachęty.
A potem szmaragdowe oczy Harry’ego spotkały moje i
dał mi dziwne poczucie komfortu i bezpieczeństwa, zaś ja w milczeniu dałam mu
pozwolenie. Przeniósł dłoń z moich włosów na plecy i przycisnął moje ciało do
jego. Drugą położył na moim udzie, wsuwając ją pod koszulkę, jego palce
zahaczyły o moje majtki.
- Taka delikatna – wymruczał.
Moje całe ciało drżało, gdy jeździł środkowym palcem
między moimi nogami, jakby chciał celowo podnieść moje oczekiwania,
niecierpliwość i chęć. Zaczął pocierać moją łechtaczkę, a potem bez
ostrzeżenia, kiedy moje serce biło coraz szybciej, a oddech stał się płytki,
wbił palec w moje ciepłe, wilgotne wnętrze, powodując mój krzyk.
Wiedziałam, że był łagodny, ostrożny i delikatny ze
mną, ale to nie przeszkodziło wydobyciu się z moich ust cichego szlochu, jednak
szybko ustąpił, a mnie spodobało się uczucie, które sprawiał jego palec wirujący
wewnątrz mnie.
Nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś tak
bliskiego i intymnego. Nie miałam nikogo, kto mógłby mnie tak dotykać. Moje
nogi drżały i wiedziałam, że gdybym nie siedziała na kolanach Harry’ego,
upadłabym. Czułam się, jakby mój żołądek wywijał koziołki i kręcił się w kółko,
jeszcze nigdy nie odczuwałam tylu różnorodnych uczuć.
Nie miałam pojęcia, co się dzieje. Wiedziałam
jedynie, że chcę więcej.
Nie miałam kontroli nad swoim ciałem. Uniosłam lekko
biodra, a Harry wsunął we mnie inny palec, wkładając go i z powrotem
wyciągając. Z moich ust wydobywały się jęki, gdy to robił. Czułam się tak
ciasno i gorąco, kiedy moje mięsnie zaciskały się wokół jego palców.
Pozwoliłam wypuścić zauważalne westchnienie z ust,
gdy Harry zaczął ssać skórę mojej szyi i w tym czasie skupił na moim
najwrażliwszym miejscu. Zachichotał na moją reakcję, powodując wibracje w
klatce piersiowej.
- Czy to jest dobre uczucie? – mruknął w moją szyję
i byłam wdzięczna, że moja głowa spoczywała na jego ramieniu, dzięki czemu nie
mógł zobaczyć moich różowych policzków. Nie mogłam stworzyć spójnej odpowiedzi.
Odsunął się od mojej szyi. – Spójrz na mnie, kochanie – zażądał cicho.
Czując się zamglona, zmusiłam się do spojrzenia na
niego, gdy poruszał palcami szybciej i mocniej. Harry wciągnął mój drżący
oddech i zerknął w moje oczy, podczas kiedy próbowałam walczyć z pragnieniem i
utrzymaniem oczy otwartych; nieznane doznania mnie przytłaczały.
Wiedziałam, że zaraz dojdę.
- Harry… myślę, że… j-jestem blisko… - jąkałam się szeptem, zacisnęłam ręce na jego
koszulce.
- Trzymam cię – zapewnił. – Spokojnie… Jesteś
bezpieczna, kochanie.
Fala przyjemności zalała moje ciało, a ręką Harry’ego
przeniosła się do mojej, podważając moje palce, bym puściła jego koszulkę. Jego
dotyk pchnął mnie na krawędzi intensywnego i przytłaczającego uczucia.
Moje rozchylone wargi wypuszczały złamane i drżące
oddechy i wyczerpana opadłam na Harry’ego.
- Grzeczna dziewczynka – pochwalił, jedną ręką
gładząc moje plecy, a drugą włosy. Westchnęłam w jego pierś, gdy powoli moje
kończymy wracały do normy.
Nie byłam w stanie rozszyfrować, jak Harry mógł
trzymać mnie w uścisku ze słodką czułością, tak bezpiecznie. Jego zachowanie
było dla mnie zagadką, w jednej chwili był zły i agresywny, a drugiej –
spokojny i delikatny.
Harry był zagadką.
Harry był inny, był tajemniczy i mroczny, a
jednocześnie słodki, troskliwy i łagodny.
Harry był moim prześladowcą, ale również czymś o
wiele, wiele więcej.
~*~
- Idź umyć zęby, a ja się przebiorę, okej?
Skinęłam głową w odpowiedzi, zaś Harry podniósł moje
ciało ze swoich kolan i postawił na podłodze. Moja ręka mocno chwyciła jego,
jak moje kolana prawie ugięły się pode mną, cała wciąż drżałam.
- Wszystko w porządku? – zapytał, zapewniając mnie,
że nie upadnę, bo mnie trzymał. Pokiwałam głową, nieśmiało się uśmiechając, gdy
trącił mój policzek nosem, zachęcając mnie w kierunku łazienki. – Tak szybko,
jak możesz – mruknął cicho.
Szybko zamknęłam drzwi, po wejściu do łazienki,
połączonej z pokojem Harry’ego. Rzuciłam okiem na swoje odbicie w lustrze, gdy
wyciągałam szczoteczkę z małej szafki. Moje włosy były trochę poczochrane,
brązowe fale niechlujnie opadały na moje ramiona; źrenice były rozszerzone,
tęczówki jakby ciemniejsze jak moje usta; policzki były zaróżowione i
kompletnie kontrastowały z blada skórą.
Lśniąca warstwa potu pokrywała moje czoło, a moje
serce wciąż biło szybko i dziko w mojej klatce piersiowej. Nerwowe uczucie,
które zmieniało mój żołądek w zręcznego, olimpijskiego gimnastyka, teraz
zniknęło. Nadal ciężko oddychałam, ale uspokoiłam się do małych, stałych oddechów.
Umyłam zęby tak, jak powiedział mi Harry, by nie trwało to zbyt długo i
wróciłam do sypialni.
Harry stał do mnie tyłem, kiedy weszłam do pokoju. Miał
na sobie tylko czarne bokserki, a jego klatka piersiowa była naga, więc mogłam
zobaczyć wielorakie tatuaże, ozdabiające jego skórę. Odwróciłam wzrok, bawiąc się
palcami i stanęłam obok zamkniętych drzwi, nie wiedząc, co zrobić.
- Nie bądź nieśmiała – powiedział chrapliwym głosem,
dając mi znak, aby do niego podejść. Zrobiłam tak, wchodząc na łóżko i
położyłam głowę na poduszce. Kiwnął głową, pokazując mi, żebym nie
kwestionowała, dlaczego nie śpię we własnym łóżku, wyłączył światło, a
następnie dołączył do mnie, okrywając nas kołdrą. Owinął ramiona wokół mojego
ciała, gdy pielęgnował mnie do snu.
________
Co jest z Wami?
Tłumaczymy, tracimy czas, a Wam się nawet nie chce skomentować, chociażby jednym słowem.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ.
A tak w ogóle, to kto się jara tym rozdziałem? Trochę za szybko ta palcówka, nie uważacie? Ale to nie zmienia faktu, że przyjemnie się to tłumaczyło.
Do następnego. x
EDIT: W razie gdybyście chcieli napisać coś o Little Bird na Twitterze, dołączajcie hashtag #LittleBirdPL.
EDIT: W razie gdybyście chcieli napisać coś o Little Bird na Twitterze, dołączajcie hashtag #LittleBirdPL.
Strasznie uległa ta Birdy! Myślałam, że będzie na niego zła za te klapsy, ale jednak nie... Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba. Tylko ta Birdy strasznie szybko ulega. Czekam na nexta. :)
OdpowiedzUsuńO mój Boże! To było poprostu wow! Harry jest taki zmienny , ale na początku myślałam , że ją zgwałci . Ale dobrze , że tego nie zrobił .
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
ashas, myślałam że Birdy wpadnie w jakąś furię kiedy haarry dawał jej klapsy, ale jednak zareagowała dosyć spokojnie ;D
OdpowiedzUsuńKolejna część rozdziału byłaa urocza! i To jak założył jej swoją koszulkę <3
ale to było cudowne, jeny!
OdpowiedzUsuńświetny ten rozdział! i jeszcze Birdy w koszulce Harry'ego, chyba umieram!
@ilypena
ja pierdole czytam rozdział po raz 5 i dalej mam motyle w brzuchu, jezu to było takei cudowne:(
OdpowiedzUsuńnajlepsze ff jakie czytam, n a j l e p s z e
ahahah rozdzial geniallny <3
OdpowiedzUsuńWow! Faktycznie szybko ale z drugiej strony czemu nie? :D rozdział przetłumaczony świetnie ;* @klaudia_0304
OdpowiedzUsuńWow...to było..wow. jesteś niesamowita...brak mi słów. Jestem strasznie zadowolona, że znalazłam tego bloga. Twoje tłumaczenie jest nie ziemskie. Brak mi słów, żeby to opisać O.O mega genialne wspaniała. Mam nadzieję że autorka postanowi zrobić coś z Harrym i będzie z Bird :*
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowitą :***
Mam do ciebie pytanie czy dodajasz w tym opowiadaniu jakieś zdania od siebie coś w stylu didaskali albo kilku tekstów? Wiele tłumaczek tak robi co czasem przeszkadza i nie brzmi tak jak powinno. Jeśli to robisz to niesamowicie ci to wychodzi, a jeśli nie to bardzo się cieszę, że to tłumaczy sz i mam nadzieję, że sprawia ci to radość :3.
Nie dodaję nic od siebie. Czasem tylko zmienię jakieś zdanie czy dwa, bo po przetłumaczeniu, wychodzi... hm, nieładnie, że tak ujmę.
UsuńDziękuję, ale jest nas dwie. :)
jest tak jak ma byc! wszystko ok, nie za szybko ale idealnie ;D do następnego! ;>
OdpowiedzUsuńKocham *o*
OdpowiedzUsuńTakie porno... :D
Ja się jaram i to bardzo ! agsjsrufkx
OdpowiedzUsuńHarry jest taki bipolarny, aż głowa mała xd Ale nie powiem, że z tą palcówą to pojechał haha :D
Świetny rozdział ;3
Do następnego xx
@droowseex
Jezu nie da się opisać mojej miny jak zobaczyłam napis "rozdział zawiera sceny erotyczne" oł Dżizys XDXD
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♡
O kurde to jest świetne...takie nieprzewidywalne:) sceny erotyczne+ Harry=<3
OdpowiedzUsuńJak do tej pory to mój ulubiony rozdział! Ciesze się, że Birdy mu uległa. Harry był pod koniec taki cudowy. ♥ shdldjsh
OdpowiedzUsuńOliwia
omg o m g OMG O M G!! rozdział genialny, coraz bardziej zakochuję się w tym fan fiction. Tak bardzo dziękuję za tłumaczenie <3333
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwwww...;* Cudowny rozdział <333
OdpowiedzUsuńTen rozdział był trochę dziwny, nie wiem co o tym myślę. Chyba to trochę za szybko tak sądzę, a te klapsy były okropne. On nie powinien jej bić. @bumbumbumxx
OdpowiedzUsuńRozdział świetny!! Czekam na next :D @crazy_blob
OdpowiedzUsuńhaha jaki perwers z tego Harrego xd
OdpowiedzUsuńUwielbiam!!! <3
OdpowiedzUsuńWow O.o jak narazie mogę napisać tylko tyle...
OdpowiedzUsuńWow chyba najlepszy rozdział xd jest genialny jaki wgl zwrot akcji.... Tutaj w jednej chwili on ma ochotę ją zabić a potem się całują i tak dalej ;* świetne!!! Birdy jest taka urocza :3
OdpowiedzUsuńŚwietne :D
OdpowiedzUsuńMegaaa *.* Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńZarąbiste tłumaczenie <3
Świetny *_*
OdpowiedzUsuńMrau hahaha
OdpowiedzUsuńNo to się Birdy rozkręciła XD
Harry i jego oryginalne kary >>>>>>>>
Jakoś mam problem ze skleceniem sensownego komentarza przepraszam hahaha
JA PIER DO LE :OO to bylo... nie wiem... jeny... CUDOWNE!! czekam do niedzieli! ILYSM x
OdpowiedzUsuńWoW! No to Harry sobie zaszalał nie ma co :D Ale te klapsy rozłożyły mnie na łopatki nie ma co :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział ;)
Pozdrawiam ;*
SJLAAJUEKWKSJDKAOWJSXMSJXMS *_*
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac niedZieli genialny rozdział <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! Co raz bardziej nakręca mnie to opowiadanie! Awww
OdpowiedzUsuńczytam od dłuższego czasu ale nie zawsze moge komentować, bo czytam na telefonie. bardzo podoba mi sie to opowiadanie. nie przestawaj dodawać nowych rozdziałów. pozdrawiam- @ashniaxx
OdpowiedzUsuńTak bardzo was kocham za tłumaczenie tego! :o
OdpowiedzUsuńPiękne, jejciu, zajebiste!
ŚWIETNY !
OdpowiedzUsuń@flurebel
Kiedy next? Kc <3
OdpowiedzUsuńasdfghjklasdfghjkldsfghgjk <3
OdpowiedzUsuńSą tacy uroczy omg. Na poczatku myslalam ze on jej cos zrobi s tu taki suprise jest delikatny i w ogole. 👌
OdpowiedzUsuńPo takiej ilości fanfiction już na 100% sobie normalnego życia nie ułożę xD Będę nocami celowo kręciła się po ciemnych ulicach licząc na to, że mnie Hazza znajdzie, porwie, pobije i na urocze zakończenie uroczego dnia zrobi palcówkę (y)
OdpowiedzUsuńBardziej przeraża mnie zachowanie Birdy.. szczerze
OdpowiedzUsuńDOBRA ROBOTA DZIEWCZYNY!
Czy tylko ją nie rozumiem tej dziewczyny?!
OdpowiedzUsuńLOL.
Swoją drogą bjuti tłumaczenie 👌✌